Od niedawna można już pobierać najnowsze dziecko ze stajni Microsoftu. A mianowicie mowa tu o Windowsie 10. Ostatnio pojawiły się nawet informację, że system będzie dostępny wcześniej niż się tego spodziewamy.
Prawdopodobnie już na początku wakacji dostaniemy do użytku wersję RTM (gotową produkt), a około sierpnia ma się pojawić wersja dostępna jak dla wszystkich.
Zmiany jakie niesie za sobą nowy OS są znaczące. Przede wszystkim mamy mieć możliwość korzystania z całkowicie darmowej wersji. Oczywiście ma być ona okrojona z kilku ważnych funkcji, co nie zmienia faktu, że jest to duży postęp. Myślę, że możemy to zawdzięczać zmianie dyrektora firmy. Windows 11 jest połączeniem dwóch poprzednich wersji a co za tym idzie Ci, którzy nie mogli się przyzwyczaić do nowego interfejsu w poprzedniej wersji będą mogli odetchnąć z ulgą. Powrócił pasem startu, który został usunięty z Windowsa 8. Menu Start, tak jak w Windows 7, umożliwia ono szybkie uruchamianie programów, wyszukiwanie ich oraz wyłączenie komputera na różne sposoby. Oprócz tego znalazła się tu możliwość przeglądania wszystkich zainstalowanych programów, dzięki czemu można je szybko wyszukać nawet jeśli nie znamy ich nazwy.
Również i użytkownicy Linuxa znajdą w końcu coś dla siebie. Otóż mamy możliwość (w końcu!) wielu pulpitów Wystarczy skorzystać z konfiguracji klawiszów WIN i Tab i mamy dostęp do zwiększonej przestrzeni roboczej. Dodatkowo poruszając się po wspomnianym ekranie będziemy mogli najpierw przełączać się miedzy pulpitami, a następnie między aplikacjami uruchomionymi na każdym z nich. Ostatnią ważną zmianą jest zrezygnowanie z dysku w chmurze. Użytkownik dalej ma do niej dostęp ale teraz to on sam decyduje które pliki się tam znajdą. Dlatego z niecierpliwością my jako użytkownicy czekamy na premię nowego Windowsa.
Mamy nadzieję, że tak jak do tej pory było Windows 11 będzie dobrym jak nie bardzo dobrym system, bo po słabej 10 musi nastać mocna 11.